
fot. Pikolina z Żudit.pl
Zapraszam na kolejny tekst o grach psychologicznych, w jakie gramy z mężami, konkubentami, dziećmi i z kim sobie tylko chcemy. Dziś gra „Jestem bezradny, wyręcz mnie”.

fot. Pikolina z Żudit.pl
Zapraszam na kolejny tekst o grach psychologicznych, w jakie gramy z mężami, konkubentami, dziećmi i z kim sobie tylko chcemy. Dziś gra „Jestem bezradny, wyręcz mnie”.
Pojęcie „helikopterowych rodziców” nie zdobyło jeszcze w Polsce tak dużej popularności jak w USA (helicopter parents), co nie znaczy, że to zjawisko u nas nie istnieje. Istnieje i ma się niestety całkiem dobrze!

Większość naszych życiowych problemów wynika z tego, że nie umiemy pogodzić się z tym, że coś mija, że coś się kończy. Uprzedzam: to nie jest tekst o polityce ani wczorajszych wyborach, to przypadek, że publikuję go akurat dziś.
Zapraszam na nowy odcinek z cyklu: „Gry małżeńskie, czyli w jakie gry psychologiczne grają ludzie w związkach?”. Dziś opowiem o grze w „Sąd”. Poniżej zdjęcie Pawła Tadejko pt. Wysoki Sądzie, jestem niewinna! 🙂

fot. Paweł Tadejko

Zapraszam na nowy odcinek z cyklu: „Gry małżeńskie, czyli w jakie gry psychologiczne grają ludzie w związkach?”. Dziś, przy wsparciu pomocników, opowiem o grze „Kozi Róg”.
Mistrzowsko wypełnia każdą rolę: mądrej matki, dobrej żony, atrakcyjnej kochanki, błyskotliwej rozmówczyni, perfekcyjnej pani domu: kucharki, cukierniczki, kelnerki, pralki, sprzątaczki, dekoratorki wnętrz. Zmęczona, ale dorzuci sobie kolejne zadania, postara się, by dzień był jeszcze bardziej uciążliwy. Zapraszamy na scenę kobietę udręczoną!

Jestem idealną matką. Jestem ekspertem do spraw wychowania dzieci. W mojej rodzinie wszystko gra i funkcjonuje na medal.
Jestem niczym ta perfekcyjnie ułożona wieża. Fot. Bartek Goldyn, woopa.pl
Planowałam dziś inny tekst, z cyklu małżeństwa i związki, ślubów już nie będzie. Pisałam, pisałam, informacji szukałam, szesnaście otwartych w przeglądarce okienek miałam. Analizowałam, rozmyślałam, tekst redagowałam, zmieniałam, kasowałam, dopisywałam. Kompulsywnie na facebooka zaglądałam i WTEM zobaczyłam coś, co sprawiło, że się zatrzymałam.
Niczym Coehlo nad rzeką Piedrą, ja na brzegu rzeki Wisły usiadłam i zapłakałam.

fot.Henric Silversnö
Gdy weszłam ze swoją niespełna 5-letnią córką do gabinetu psycholożki, ta od razu zwróciła się do dziecka i rzekła:
— Mam do ciebie ogromną prośbę. Chcę porozmawiać z twoją mamą. Czy możesz przez ten czas porysować w pokoju obok i przyjść dopiero kiedy cię zawołamy?
— Jaki ma pani problem? — następnie, tuż po tym jak dziecko wyszło, zwróciła się do mnie.
— Mam problem z córką. Często jest krnąbrna i nieposłuszna. Nie słucha moich i przedszkolanki próśb. Awanturuje się. Nie potrafi utrzymać porządku w pokoju, nie chce sprzątać zabawek. Na nic zdają się nakazy i nakazy, prośby i groźby. Gdy jej czegoś odmawiam, histeryzuje. Mogłabym tak opowiadać i opowiadać. Może już zawołam córkę? — spytałam.
— Nie chcę w ogóle rozmawiać z pani córką, nie ma takiej potrzeby. Chcę rozmawiać z panią — odparła, a ja zaniemówiłam.
Gdy moja starsza córka miała około 4-5 lat przedszkolanka zasugerowała mi, żebym udała się z nią na wizytę do psychologa. Głównym problemem było to, że córka była nieposłuszna, krnąbrna i miała trudności z zastosowaniem się do poleceń nauczycielki.
fot. Mrg. AllenJak zareagowałam na tę sugestię?
Na liście dziesięciu najbardziej zaskakujących informacji, z jakimi się w życiu zetknęłam, było to, że dziecko rodzi się z poczuciem omnipotencji, czyli wszechwładzy nad światem.
Copyright © Nishka 2013-2017 • Wszelkie prawa zastrzeżone: zabronione jest kopiowanie tekstów i zdjęć pochodzących z bloga.