Fotografowałyśmy dziś z młodszą córką dwie książki. Oczywiście jak zwykle, gdy aparat fotograficzny poszedł w ruch, przypałętały się do nas zwierzęta. To dobra okazja, żeby od razu podzielić się z Wami kilkoma dialogami, które w moim notesie widnieją pod hasłem: „książka”.
Młodsza córka przegląda słownik ortograficzny. Nagle zasmucona stwierdza:
— Mojego imienia oczywiście w słowniku nie ma 🙁